środa, 27 listopada 2013

Kurczak z awokado po amerykańsku

Prosty przepis, rodem z USA, nie wymaga wielu składników.


SKŁADNIKI:
> 1 pierś z kurczaka
> 1 awokado
> sałata
> pół strąka papryki
> sól
> pieprz
> mąka kukurydziana
> ocet winny
> olej

Mięso pokroić w paski, panierować w mące wymieszanej z solą i pieprzem i usmażyć na oleju.
Połączyć rozdrobnione warzywa, 


dodać kurczaka, posypać solą i pieprzem, 


skropić octem i olejem.

SZYBKO I SMACZNIE :) 

sobota, 23 listopada 2013

Musaka z bakłażanów po grecku

W oryginale jest to Musaka z kabaczków po grecku, ale kabaczki z powodzeniem możemy zastąpić bakłażanem lub cukinią. Kroi się je w kostkę i przesmaża 10 min razem z papryką. Podaję przepis dla zwolenników kabaczka: 


SKŁADNIKI: 
>50 dag mięsa mielonego
> 2 kabaczki (zamiennie bakłażan lub cukinia)
> 4 pomidory
> 3-4 cebule
> 2 strąki papryki
> 2 łyżki oliwek
> 20 dag sera żółtego
> 3 ząbki czosnku
> 3 gałązki rozmarynu
> 1/2 pęczka natki
> sól
> pieprz
> pieprz cayenne
> oliwa
> masło do formy


* Kabaczki pokroić w poprzek w plastry, przesmażyć na oliwie. Cebulę i przeciśnięty przez praskę czosnek zeszklić na oliwie, dodać pokrojoną w paski paprykę, smażyć 5 min. 


Dołożyć mięso mielone (ja to zrobiłam na drugiej patelni), a po mniej więcej 10 min, gdy mięso się "rozsypie", dodać pokrojone w kostkę pomidory bez skórki i pestek, oliwki,


rozmaryn (zastąpiłam suszonym),


sól, pieprz czarny i cayenne. Smażyć 5 min.

* Żaroodporną  formę wysmarować masłem. Układać na przemian warstwy kabaczka i mięsa (ostatnia z kabaczka). Posypać startym serem (ja wolałam przykryć w całości-ładniej wygląda ;))


i posiekaną natką. Zapiekać 20 min w 200 stopniach.

PALCE LIZAĆ! ;)

środa, 20 listopada 2013

Teneryfa

Bardzo miło wspominam swoją podróż na Teneryfę. Pomimo, że wyspa ta należy do Hiszpanii, ja czułam się jakbym była w Afryce. Jeszcze nigdy nie byłam tak blisko tego kontynentu. Wraz z moją przyjaciółką z Meksyku zaplanowałyśmy ten 3-dniowy wyjazd w jeden z październikowych weekendów. Punktem docelowym była południowa  część wyspy. Na mapie zaznaczyłam ten punkt jako lotnisko Tenerife Sur Reina Sofia. 


Leciałyśmy nocą Ryanerem z Madrytu. Był to mój drugi lot samolotem , ale tym razem miałam okazję podziwiać miasto wieczorową porą. 



Widok z okna był niesamowity. Madryt coraz bardz
iej oddalał się rozświetlony tysiącami świateł. Podróż trwała około 3 godzin.
  

Tuż po wylądowaniu wynajęłyśmy samochód. Był środek nocy i trochę nam zajęło zanim dotarłyśmy do naszego hotelu Los Amigos. 


Następnego dnia, zaraz po śniadaniu wyruszyłyśmy na zwiedzanie południowego wybrzeża wyspy. 


 Pogoda nie zapowiadała się ciekawie, wyglądało na to, że będzie burza.


Jednak gdy już dotałyśmy na jedną z plaż- rozpogodziło się.


 Byłyśmy na kilku plażach, m.in. na Playa de Las Americas i Los Cristianos. 



 Nie na darmo wyspa ta nazywana jest „kontynentem w miniaturze”, ze względu na kilka typów krajobrazu i kilka stref klimatycznych na niej występujących. Widać to dobrze na tych zdjęciach.


Przemierzając wzdłuż i wszerz wyspę samochodem pogoda diametralnie się zmieniała.
Podczas jazdy w jednej chwili zebrały się gęste chmury a widoczność była ograniczona przez mgłę. 


Kolejnego dnia postanowiłyśmy udać się na północ Teneryfy.


W planie było zwiedzenie słynnego wulkanu Teide.




 Roślinność zachwycała swoją różnorodnością. 




Teneryfa jest największą wyspą spośród wszystkich 7 Wysp Kanaryjskich. 




 Teide to masyw wulkaniczny o wysokości 3718 metrów  n.p.m.


Na szczycie wulkanu temperatura była bardzo niska i wiał silny wiatr. Miałyśmy godzinę czasu na zwiedzanie, ale nie wytrzymałyśmy tyle z zimna.Wulkan niestety nie wybuchł ;)


Jak się okazało później, w Madrycie było jeszcze zimniej. Wracałam szczęśliwa z podróży w japonkach, a zastała mnie tam jesienna, deszczowa pogoda.



Na koniec nasze wspólne zdjęcie :)

piątek, 15 listopada 2013

Filety rybne w cieście piwnym po chińsku

Rzadko robię rybę, ale w tej wersji azjatyckiej z chrupiącą skórką jest naprawdę godna polecenia! Ten przepis trochę przypomina ananasy smażone w cieście, które zamieściłam w starszym poście. Również z ananasami smakuje wyśmienicie. 


SKŁADNIKI:
> 80 dag filetów z dorsza (mintaja lub morszczuka)
> 25 dag mąki
> 2 jajka 
> szklanka jasnego piwa
> 2-3 ząbki czosnku
> łyżeczka startego świeżego imbiru
> sok z cytryny
> curry
> sól
> pieprz
> olej do głębokiego smażenia

* Filety opłukać. Sok z cytryny wymieszać z rozgniecionymi ząbkami czosnku, imbirem, szczyptą soli i pieprzu.


Marynatą posmarować filety z dorsza z obu stron i pokroić na paski szerokości 3 cm. Odstawić pod przykryciem do lodówki na 30 min.
* Zmiksować piwo z jajkami i przesianą mąką na gładkie ciasto (nieco gęstsze niż na naleśniki). 

Wymieszać je ze sporą szczyptą curry o odstawić do napęcznienia na 30 min.


W głębokiej patelni rozgrzać olej. Ciasto zamieszać, zanurzać w nim kawałki ryby i wkładać partiami na patelnię tak, aby swobodnie pływały w rozgrzanym oleju. Smażyć z obu stron po 3- 4 min. Osączyć na papierowym ręczniku.

SMACZNEGO!