poniedziałek, 13 lipca 2015

Turcja

Rok 2002. Czyli prawie 13 lat temu. Moja trzecia podróż zagraniczna, zaraz po skończeniu szkoły podstawowej. W czasach, gdy zdjęcia robiłam aparatem analogowym i nigdy nie było wiadomo, jak wyjdą. 


Alanya. Widok z okna hotelu


Meczet, z którego każdego dnia, o 5 nad ranem, budził mnie swym nawoływaniem do modlitwy muezin


Na jednej z wycieczek. Nie pamiętam jednak tego miejsca. Gdzie to mogło być? 


Pamukkale. Wapienne wzgórza z ciepłą wodą


To był jedyny raz w życiu, kiedy dałam się obciąć fryzjerowi tak krótko. Ale przydało mi się to w 40-sto stopniowym upale, który zresztą uwielbiam 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz